Botoks – poprawiacz nastroju
Jedna z moich pacjentek powiedziała kiedyś żartem, że toksyna botulinowa powinna być lekiem z wyboru przy obniżonym nastroju. I najlepiej gdyby była na NFZ, bo NFZ i tak by zaoszczędził finalnie na leczeniu depresji ? Oczywiście to żart, bo depresja to prawdziwa choroba i należy ją rzetelnie leczyć u specjalisty.
Dobroczynny wpływ toksyny na poprawę nastroju obserwuję jednak u wszystkich moich pacjentów.? Dobrze wykonany zabieg z użyciem „botoksu” sprawia, że twarz staje się młodsza, wypoczęta, zrelaksowana. Dlaczego zarówno panie jak i panowie lubią ten zabieg najbardziej? Po pierwsze z gabinetu wychodzi się bez „śladów”. Po drugie – efekty pojawiają się stopniowo. Po trzecie – jest niezwykle bezpieczny (ale tylko w rękach doświadczonego lekarza). Co jednak sprawia, że pacjenci po zabiegu z toksyną czują się zdecydowanie lepiej niż przed? Chyba widok w lustrze młodszej, bez niepotrzebnych napięć twarzy sprawia, że podobamy się sobie bardziej. Samoakceptacja jest bardzo ważna i wtedy też zauważalnie zmieniamy się dla otoczenia. Panie chętniej zakładają buty na obcasach, malują usta, idą do fryzjera. Częściej się uśmiechają. Czują się piękniejsze bo… bo obiektywnie są piękniejsze. Także mężczyźni czują się bardziej atrakcyjni, ale im poświecę tutaj osobny wpis.
Należy jednak pamiętać, że skuteczności zabiegu nie mierzymy pełną blokadą mimiki. Twarz-maska to przeszłość i raczej powód do wstydu dla lekarza, niż do dumy. Po dobrze wykonanym zabiegu mimika jest słabsza ale jednak zachowana. Twarz ma być naturalna i młodsza a nie sztuczna. I o to chodzi ❤